piątek, 26 marca 2010

Ojejku! Ale to było śmieszne! Chcecie usłyszeć dalszą część mojej historii? Tak, tej która na początku była straszna a teraz jest najśmieszniejsza na świecie. Najpierw zdjęcie.Patrzcie w dół... Kiedy weszłam do środka, stał tam prof.Bookworm. Kiedy tylko go zobaczyłam ogromnie się ucieszyłam, bo on mógł mi pomóc.
-Profesorze!- Krzyknęłam
-Profesorze, tylko pan może mi pomóc...
-Jak to, ja? Coś ty znowu zepsuła?!?!-Powiedział Profesor
-Nic, tylko ja zobaczyłam w salonie piękności taką plamę z wody, a teraz w jaskini środkowej jest taka sama!
(Profesor zrobił się czerwony jak burak)
-Bo ja, jak wracałem od Kamarii-Zająkną się profesor
-Bo jak wracałem od Kamarii z pewnym eliksirem, to on mi tu wybuchł i rozbryzgał się po całym panfu...
-Ok, ale jakim cudem po całym panfu? Skoro był tylko w salonie i w jaskini...-Zapytałam się
-Bo większość miejsc wytarłem.- Odpowiedział Profesor
-A co to był za eliksir, profesorze?
-Nie twój interes!!!-Wykrzykną Profesor


Więc wiadomo co miałam robić. Był wściekły, więc zaczęłam wiać, ciągle się z niego nabijając...j


Ok, i to już koniec... PAA!!!!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz