czwartek, 20 maja 2010

Maszyna starości

 Hej!
Pamiętacie, jak profesor mnie wzywał? Dziś go spotkałam w jaskini i właśnie wtedy przypomniałam sobie, że chciał ze mną gadać.
Tu zdjęcie:


A to nasza rozmowa:
- Dzień Dobry! - powiedziałam. - Przepraszam, ale zapomniałam, chciał pan mnie widzieć.
- Witaj! - odpowiedział. - Nie ważne, ale słuchaj mnie uważnie!
- Ojej! To nie brzmi zbyt dobrze... - powiedziałam przestraszona. - Co się stało?
- Słuchaj... - zaczął profesor. - Zrobiłem eksperyment z maszyną młodości... I wynik źle wyszedł, całe Panfu jest zagrożone...
- O nie! - krzyknęłam. - Co się stało?
- Ta maszyna... - powiedział profesor - em... bo ja chciałem, żeby Panfu było bardziej nowoczesne i włożyłem kilka rzeczy do maszyny młodości. Ale maszyna nie działa na przedmioty! Robi tak, że przedmiot włożony do niej zostaje tak jakby... postarzony.....
- A co pan do niej włożył? - zapytałam z zaciekawieniem.
- Wszystkie moje ubrania! - powiedział profesor.
- Hahahahahaha! - roześmiałam się. - Mam iść do sklepu?
-Tak, tu masz pieniądze! -oznajmił Bookworm. - Nie mogę chodzić ciągle w jednym fartuchu!

Ze śmiechem pobiegłam do sklepu. Nasz kochany profesorek chodził ciągle w fartuchu, którego nie wrzucił do maszyny młodości(albo raczej starości! XD)! Boże, nie poszłam od razu i czekał tyle na nowe ciuchy, hahaha! Nie mogę przestać się śmiać!

Na razie Pandy!



PS: Hm... jedno nie daje mi spokoju... Czemu Panfu jest zagrożone? Przecież nie z powodu ubrań! Chyba, dziś nie zasnę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz